WSKG MTB Team

Jacenty

Pojechaliśmy, sprawdziliśmy. Impreza bardzo fajna. Dość kameralna. Małe zgrzyty przy rejestracji, ale to detal. Za to jadąc szczena nam opadała. Trasa świetnie oznakowana, super atmosfera na bufetach. A krajobrazy nie do opisania. Warunki na trasie każde jakie mogą być: męczący piasek, wciągające błoto, wkurzająca trawa, szybkie szutry, euroasfalt (mój ulubiony). Jechaliśmy raczej bardziej turystycznie, co nie znaczy, że nie cisnęliśmy. Ale normalnie raczej nie stajemy na bufetach i nie gadamy z obsługą. Tutaj owszem. Niestety nie mamy zdjęć z maratonu. Cykać sobie fotki to by już była przesada.
Reasumując: cykl wart chociaż skromnego udziału. Dużym minusem jest odległość. Pobyt musi trwać 3 dni. Plusem bardzo tanie noclegi oraz zupełnie dla Kujawiaków nieznana kuchnia tatarska. Ja szczerze polecam. Cool

Ewa

Ja tam minusów nie zauważyłam. Słońce świeciło. Skowronki śpiewał. Bufety gościnne. Chłopaki na trasie wesołe. Krótki urlop się należy Smile

Trasa, ciut jak w Supraślu czy Supraśli - jak to się zwie? Zahaczyliśmy o puszczę Knyszyńską, żubra tam nie widziałam za to w sklepach i knajpach owszem Wink

Bez przerwy jechałam pod górkę. Niektóre podjazdy bardzo uciążliwe, długie. "Piekielną" na 60 km trafiliśmy kilka razy Smile

Bywało, że jakby z górki a jednak pod górkę i na odwrót Smile

Tak mi się spodobała okolica, że postanowiłam, że kupie sobie krowę albo kozę i tam zamieszkam Smile

Na trasie upatrzyłam sobie porzuconą drewnianą chałupkę - blisko do meczetu, cerkwi i kościoła Smile

Więc gdzieś tam rozgrzeszenie, jakby co, dostanę Wink

Również polecam Smile

Jacenty

Trochę zdjęć pomaratonowych: