WSKG MTB Team

Gl3ba

Spoko, jeszcze mu się odgryzę!

Ewa

Czy ktoś ma jakieś wieści od Czesia i Krzysia? Dziś startowali w Prostkach. Nadal nie ma wyników? Sad

A już są.

[link widoczny dla zalogowanych]

kola303

Rozmawiałem z Krzyśkiem, nie poszło wszystko zgodnie z planem Confused

Zaliczył piękne OTB ale ma nadzieję, że na rano będzie gotów aby walczyć. Czesio natomiast jest na dobrej drodze aby obronić tytuł. Widzialem Krzyśka w akcji, muszę powiedzieć, że naładowany jest i wszystkich łyka jak leci. Jutro pewnie wygra Very Happy

Trzymam kciuki za naszych Very Happy

kola303

Wieści od Krzyśka. Gwiazda podobno została w naszych rękach czyli Cześka Very Happy

Krzysiek walczył jak lew ale miał przygody o których mam nadzieję napisze po powrocie. Czyli występ udany, szkoda tylko, że obaj nasi nie stanęli na podium. Czekam na oficjalne wyniki i obszerny opis Krzyśka Very Happy

Oczywiście gratuacje Wink

Ewa

Jacenty

Gratulacje dla Czesława. Wynik robi wielkie wrażenie. Szkoda, że nie mogłem pokibicować. A co do Krzysia, to wszyscy wiemy jak jeździ. Tylko sprzęt lub pech mógł go powstrzymać. "Co się odwlecze to nie uciecze." I to jest słuszna koncepcja. Cool

Krzysiek_gda

Krótka relacja Smile

1 etap Ełk taktyka była przewieść się jak najdłużej ale z umiarem w 1 grupie z 1 sektora, po około 20km jazdy jak się wszystko poukładało jechałem w grupce 4 osobowej w tym 1 Litwin (byli naprawdę mocni). Kondycyjnie było spoko na 50km ale fakt, że wpadł mi duży badyl w tylne koło trochę pokrzyżowało wszystko, trochę się namęczyłem żeby go wyciągnąć zauważyłem ze jedna szprycha sobie wisi i przerzutka trochę się wywinęła do góry. Zajęło to wszystko jakąś minute. Drugi postój miałem z powodu wpadnięcia łańcucha miedzy kasetę a szprychy przez lekko skrzywiony hak, przy okazji rozpiąłem tylny hamulec żeby nie ocierał Smile

10km po awarii jadąc przez kałuże usłyszałem syczenie w tylnym kole ale nic jadę dalej o dziwo dziura była bardzo mała powietrze schodziło około 20 minut, na 5km do mety jedno dopompowanie i jakoś dojechałem Smile

Dziwne doznanie ósemka i mało powietrza cały czas mnie bujało a na deptaku do mety mocno ściągało.
Awaria naprawiona po części przez serwis i przeze mnie.
2 etap Prostki start wszyscy razem będąc w 5 linii dosyć sporo straciłem i musiałem gonić a to nie było łatwe dużo zakrętów i po około 2km wjechaliśmy już w teren, jechało się bardzo dobrze wyprzedziłem nawet Czarka Very Happy

W połowie dystansu mniej więcej jadąc w "trupa" za jednym chłopakiem nie zauważyłem i wjechałem w wyrwę w dosyć miękkim piasku i przy ponad 30km/h poleciałem przez kierownice. Rower na szczęście cały ale ja trochę nie, prawa strona pleców została mocno obita, każda dziura była mocna odczuwalna ale zacisnąłem zęby i dojechałem do mety. Ponoć kilka osób z czołówki ominęło rzeczkę w której było prawie po cycki wody zysk czasowy niezły bo miała 40m szerokości. Organizatorzy nie robili żadnych dyskwalifikacji tylko powiedzieli na ostatnim etapie żeby takich rzeczy nie robić.
3 etap Miluki według zaleceń Czesława posmarowałem na noc plecy maścią voltaren i myślę, że sporo to pomogło. Etap bardzo wietrzny i głownie po polach jechałem mądrze kryjąc się na plecach rywali. Po połowie dystansu zostało nas 15 osób w czołówce, gdyby nie szlaban zamknięty na 3km do mety na którym zostałem zepchnięty przez jednego z Litwinów może powalczył bym na finiszu o pudło a bardzo mi na tym zależało, a tak przyjechałem ze startą 30sec do 1.
Podsumowując z 3 etapów ostatni poszedł tak jak zakładałem.
Pozdrawiam