WSKG MTB Team

Kanies

Ja również gratuluję i podziwiam caly czas sledzilem wasze wyniki i macie na prawde z czego sie cieszyc! wielkie gratulacje!

Ewa

Gl3ba

To nie jedyne literówki Smile

Kanies

jakubas

i jeszcze nie wszystko Smile

"Terbu"

Mati a może należałoby spróbować swoich sił na szosie?
Mamy wakacje znaleźć tylko coś w miare blisko i wio:)

Gl3ba

Hm... Szosowe opony mam. Ale chyba potrzebuję większy blat i mogę śmigać Smile

jakubas

heh - no ja już mam nawet kasetę szosową Smile

- ale fakt z małymi kołami to trzeba coś porządnego by z przodu zamontować xD

jakubas

Odświeżam temat:)

Mateusz razem ze mną ponownie wystartował w Mazovii 24h. Mieliśmy postawione 2 cele. Zrobić więcej kółek niż Krzysiek rok temu:) i jeździć od początku do końca tak by dać z siebie wszystko.

Ani Mateusz ani ja w najśmielszych planach nie mieliśmy zapisanej walki o pudło - po około 8-9h jazdy okazało się ,że jesteśmy na 2 miejscu i mamy 10min przewagi nad 3 zespołem! (jako jedyni z czołowych ekip stosowaliśmy inną strategię czyli jazdę po 2 lub 3 okrążenia większość jeździła po 1)

Gdy nastała noc wszystko miało się zmienić - niestety u nas na gorsze, noc jechaliśmy po razie (około 3h+) by druga osoba mogła się troszkę kimnąć. Zabraliśmy ze sobą zapasowe baterie AA (paluszki) i akumulatorki AAA (te cieńsze) które powinny być naładowane - w rezultacie ja musiałem szukać sobie prowadzących w nocy bo moje lampki były ciut za słabe (straciliśmy w nocy jeszcze 7 minut na próby ulepszenia mojego oświetlenia, lekka poprawa mocy świetlnej + fakt ,że robiło już się ciut jaśniej pozwoliły jechać już całkiem sprawnie.

Na postoju gdy Kuba reanimował moje oświetlenie dowiedziałem się ,że Mateusz ma zgięty hak. (jedyna awaria przez 24h)
Mieliśmy ze sobą 3 rowery MTB + jedną szosę (do teraz zastanawiam się po co xD) Noc jeździłem na Mbiku z hardcorową oponą z tyłu. Teren już* podsechł a Kuba dostał 1 moje okrążenie by dostosować Mbika pod Mateusza.(zrobiliśmy expresową podmianę Mbika na mojego fulla)

Rano zrobiliśmy po 2 kółka i dalej już po 1 do prawie samego końca. 4h przed końcem znalazłem (a właściwie to On mnie znalazł) zwycięzce w kat M2 solo (było to już prawie pewne bo miał 3 kółka zapasu). Z nim wykręciłem czas 27,28 (który był by świetny nawet na początku imprezy:) ) i podrzuciłem mu Mateusza na następne kółko. Potem ja miałem go utrzymać znowu - lecz okazało się to zadaniem ponad moje siły. Po zjechaniu z wału na łąki tętno z 163 do 113 spadło mi w około 5-7 sekund i jak chodzi o jazdę za Tomkiem to to by było na tyle:) Mateusz pojechał wtedy 2 kółka by dać mi dodatkowe 30min na regenerację następnie pojechałem ja i skończyłem swoje ostatnie kółko 5min przed upływem 24h

Rywalizacje skończyliśmy na 3 miejscu ze sporą przewagą nad 4 zespołem Co dało nam niemałą satysfakcję (i lampkę piknikową xD)

już* - pewnie większość kojarzy ten typ terenów które wchłoną każdą ilość wody. Te są zupełnym przeciwieństwem.

kola303

Wypada pogratulować

24 godz. walki non stop, jest co wspominać w długie zimowe wieczory. Jeszcze raz gratuluję.